Proste jak budowa… kilofa?
Łap za kilof
Rozgrywka jest prosta jak budowa cepa, kilofa czy dowolnie wybranego przez Was nieskomplikowanego narzędzia. Model sterowania opiera się na przesuwaniu palcem po ustawionych na drodze przeszkód skonstruowanych z klocków z różnych kruszców, do złudzenia przypominających te z wszystkim dobrze znanego Minecrafta. Trzeba jak najszybciej swipe’ować palcem w poprzek klocków, aby je usunąć. Brzmi to jak potężna dawka nudy, jednak po paru usuniętych hałdach okazuje się, że wcae tak nie jest- czas przecieka przez palce jak szalony i nie wiadomo kiedy minęła kolejna minuta, kwadrans, godzina. Zawsze głupio mi się przyznać, kiedy wciąga mnie tego typu gra, bo nie wymaga ode mnie praktycznie żadnego zaangażowania, no ale cóż poradić- po prostu tak jest. Nie wiem czy twórcy zdają sobie z tego sprawę, ale liczy się efekt- stworzyli grę, która wciąga jak gąbka.
Element fabularny
Żeby nie iść na kompletną łatwiznę, twórcy zaimplementowali coś na wzór fabuły. Objawia się to tym, że po prostu po każdym levelu przechodzimy do następnej lokacji, gdzie walczymy z kolejnym „bossem”. Nie jest to prawdziwy potwór, bo gra jest zrobiona w takim stylu, że nada się również dla najmłodszych graczy. Nie ma tu przemocy, krwi czy wulgarnego słownictwa. Poza tym twórcy zadbali o urozmaicenia w postaci power-up’ów, na przykład dynamitu, który po rozwaleniu detonuje się i likwiduje większość bloków. To tylko jeden z nich, a jest ich całkiem sporo- trzeba przyznać, że twórcy popisali się kreatywnością. Mimo to samo rozwalanie klocków jest na tyle wciągające, że prawdopodobnie nawet nie zauważycie tych „ułatwiaczy” rozgrywki.
Zjeść ciastko i mieć ciastko- da się!
Twórcy Craft Away- Idle Mining Game stworzyli grę na bazie jednej z najbardziej skomercjalizowanych produkcji XXI wieku, ale udało im się powstrzymać rządzę zysku. O co mi chodzi? O reklamy, których spodziewałem się w ogromnych ilościach, ale Idle Miner bardzo miło mnie zaskoczyło. Oczywiście, co jakiś czas grę umila półminutowe wyczekiwanie na pojawienie się krzyżyka zamykającego filmik przedstawiający po raz kolejny tą samą grę, jednak jak na dzisiejsze czasy jest całkiem nieźle. Szkoda, że obejrzenie filmiku nie skutkuje jakimiś benefitami, na przykład darmowym power-up’em. Inni twórcy pokazują, że można to zrobić- wtedy przysłowiowy wilk jest syty i owca cała.
PODSUMOWANIE
Craft Away- Idle Mining Game nie jest wybitną produkcją, ale udaje się jej zatrzymać gracza przy ekranie- a przecież to cel wszystkich twórców gier mobilnych. Nie zagwarantuję, że na pewno Wam się spodoba, ale na pewno warto przekonać się samemu.
Screeny z darmowej gry na telefon
Gameplay Craft Away z serii darmowe gry